Program SCIgen generuje obszerne prace naukowe w formacie PDF (lub PostScript). Do złudzenia przypominają one prawdziwe układem akapitów, streszczeniem i bibliografią. Treść to natomiast prawdziwy bełkot, ale na poziomie językowym sensowny.

Program posługuje się słownikiem wyświechtanych i "naukowo" brzmiących zwrotów oraz słownictwem z technologii IT. I robi to dobrze. Próbka z "pracy" zatytułowanej "Rooter: Metodologia typowej unifikacji punktów dostępowych i redundancji":

"Nasza praca ma na celu udowodnienie trzech hipotez: 1) że jeszcze wiele zostało do zrobienia w zakresie poprawy czasu przeszukiwania schematów, 2) że komputery von Neumanna nie mają wpływu na tę wydajność i wreszcie 3) że ubiegłoroczny IBM PC Junior ma lepszą energię niż współczesny sprzęt".

Jak widać tekst jest spójny i - jeśli nie wczytywać się specjalnie w myśl przewodnią - sensowny.

Celem przyświecającym studentom była zemsta na firmach organizujących na masową skalę konferencje mające na celu zebranie jak największej ilości marnej jakości prac i przyciągnięcie nic nie rozumiejącej publiczności - i zarobienie na tym pieniędzy. Firmy takie, obecne także i na naszym rynku, reklamują się głównie za pomocą spamu.

Specjalną wnikliwością nie zgrzeszył zapewne "komitet recenzentów" amerykańskiej konferencji WMSCI 2005, która przyjęła pracę "Rooter" na konferencję. Autorzy po uczczeniu tego faktu zaczęli zbierać przez WWW pieniądze na koszty przejazdu oraz wystąpienia na konferencji ze specjalnie przygotowaną, losowo wygeneerowaną mową.

Jednym z prostych acz błyskotliwych przykładów pracy naukowej wysłanej w odpowiedzi na spam zachęcający do udziału w konferencji jest praca Davida Mazicres i Eddie Kohlera również na SCI 2005. Nie wiadomo jednak czy została ona przyjęta.